Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17.00. Wśród tych, którzy walczyli o niepodległość Polski i wolność wszystkich Polaków, znalazły się także kobiety. Ich dokładnej liczby nie znamy, prawdopodobnie było ich około siedmiu tysięcy lub więcej.
Udział kobiet w Powstaniu często jest marginalizowany i umniejszany. Należy jednak zaznaczyć, iż także one odegrały ogromną rolę w tej nierównej walce z okupantem i powinno się to podkreślać na każdym kroku.
Kobiety w Powstaniu Warszawskim były sanitariuszkami, kucharkami, zakonnicami, łączniczkami, minerkami (żołnierkami wyszkolonymi w zakresie minowania i rozminowywania) oraz peżetkami (to te, które należały do organizacji Pomoc Żołnierzowi). Nie zabrakło także kobiet – szeregowych żołnierzy, które walczyły z bronią w ręku (Magdalena Grodzka-Gużkowska była strzelcem wyborowym). Często także kobiety zastępowały mężczyzn z bronią. Sanitariuszki poświęcały się zostając przy rannych i umierających w szpitalach. Pozostawały przy rannych żołnierzach, nawet gdy dowiadywały się, że nadciągają niemieccy żołnierze. Wtedy to najczęściej wszyscy byli mordowani. Należy pamiętać również o zwykłych kobietach, które jako ludność cywilna wraz ze swoimi rodzinami na czas Powstania przeniosły się do piwnic. Właśnie tam cywile rodzili się i umierali w strasznych warunkach. Często nie mieli co jeść i pić. Wspierali oni powstańców jak tylko mogli. Życie w piwnicach było bardzo ciężkie, ciągły strach o życie swoich i najbliższych. Oni nie walczyli z wrogiem, lecz o przeżycie.
„Baśka – Bomba” (Barbara Matys-Wysiadecka) razem z dwiema koleżankami minerkami „Hanką” (Irena Grafowska) oraz „Izą” (Wanda Maciejowska) 18 sierpnia uzbroiły minę w budynku przy ul. Próżnej 3, który przylegał do ściany PAST-y. To, czego dokonały pomogło żołnierzom Batalionu „Kiliński” wedrzeć się do środka. Gdyby nie ich odważny czyn, zginęłoby znacznie więcej ludzi, a walka trwałaby dłużej. Była cała masa takich kobiet, o których obecnie nie wspomina się.
W Powstaniu walczyły także znane aktorki – Alina Janowska, Danuta Szaflarska, Irena Kwiatkowska oraz Helena Grossówna.
W chwili rozpoczęcia Powstania kobiet – żołnierzy Armii Krajowej było około 5 tysięcy. W czasie Powstania Warszawskiego były one głównie sanitariuszkami i łączniczkami. Kobiety stanowiły ponad 60% stanu w specjalnym plutonie łączności kanałowej. Nie zabrakło ich także w służbach sabotażu, kwatermistrzostwa, a także informacji i propagandy.
Heroiczna postawa kobiet zasługuje na ogromny szacunek i wdzięczność. Podjęły one decyzję o walce ramię w ramię z mężczyznami. Narażały one swe życie, zaś pojmane przez Niemców dzieliły los swoich kolegów, tj. przed plutonem egzekucyjnym, w więzieniach oraz obozach koncentracyjnych.
Kobiety w Powstaniu Warszawskim, niezależnie od tego, czy były sanitariuszkami, łączniczkami, kucharkami, radiotelegrafistkami, przewodniczkami kanałowymi, odznaczały się zdyscyplinowaniem, determinacją, zmysłem organizacyjnym i refleksem. W każde ich działanie wpisane było ryzyko. Wiedziały, że w każdej chwili może zakończyć się ich życie. Były żołnierzami wszystkich służb, a ich bohaterskie czyny w niebezpiecznych akcjach często odgrywały istotną rolę w powstańczym boju. Kobiety brały udział w walkach partyzanckich, sabotażu, dywersji oraz wywiadzie. Podejmowały się także ratowania skarbów kultury narodowej. Ponadto gromadziły dokumentację historii z tamtych czasów. Należy także zaznaczyć, iż również kobiety znały się na broni, materiałach wybuchowych, budowie szlaków kolejowych, konstrukcji mostów, czy też przepustów drogowych. Gdy zaszła potrzeba, niszczyły i naprawiały urządzenia telekomunikacyjne. Nie zabrakło także kobiet, które z narażeniem własnego życia pokonywały niezwykle niebezpieczne trasy, ponieważ została zerwana łączność radiowa, a Powstanie musiało zachować formę centralnie kierowanej akcji wojskowej.
Powstanie Warszawskie, po 63 dniach nierównej walki, zakończyło się klęską. Wymordowano 200 tys. mieszkańców, zaś stolica została zrównana z ziemią. Straciliśmy także elitę przywódczą i ogromną liczbę niezwykle ofiarnej młodzieży. Niezależnie o tego, jak my osobiście oceniamy Powstanie, wszystkim tym ludziom należy się szacunek i podziw. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni wzięli udział w niezwykle trudnej walce, która od początku była skazana na niepowodzenie. Jednak nadzieja na wolność i możliwość czynnego przeciwstawienia się okupantowi były silniejsze. Bez kobiet nie byłaby możliwa ani konspiracja przed 1 sierpnia, ani Powstanie. Same uczestniczki Powstania mówią o sobie niewiele, jaki i o nich mało się mówi. Jednak bez nich, ich wspomnień i relacji, obraz tamtych wydarzeń byłby niepełny.
Najnowsze komentarze